Recenzja: Imbirowe cukierki VERBENA

Na facebook'owej stronie firmy VERBENA organizowana była akcja promująca rozgrzewające cukierki imbirowe. Wzięłam w niej udział i udało mi się zgarnąć do przetestowania dwie paczuszki po 60g cukierków :)

Co do samej przesyłki, dotarła do mnie lekko ochlapana błotem, ale nie uszkodzona w środku więc jest OK :) Napis na kopercie wywołuje uśmiech [UWAGA rozgrzewająca przesyłka!]:




Kilka informacji zawartych na opakowaniu:
PL - Nadziewane ziołowe cukierki o smaku imbiru z witaminą C.
Opakowanie 60g zawiera od 18 do 20 sztuk cukierków.
Made in Slovakia


Po otworzeniu jednej z paczuszek ukazały się małe cukiereczki, każdy osobno zawinięty w papierek:



Jak się za chwilkę okazało kilka skleiło się "gratisowym" kawałkiem:




Po odwinięciu cukierek prezentuje się jak zwyczajna landrynka, jest żółtego koloru, nic specjalnego:




No i spróbowałam, muszę napisać, że było to przed południem, zaraz po odejściu listonosza od moich drzwi. Było mi zimno, a na opakowaniu widnieje napis: "Rozgrzewająca moc natury", trudno było się powstrzymać, choć w kuchni już szykował się obiad, a nie mam w zwyczaju zjadać deseru na przystawkę :P
Po włożeniu do ust cukierek nieznacznie różni się od dropsa cytrynowego, lecz po chwili bardzo wyraźnie można wyczuć, że nie jest zbyt przesłodzony jak "zwykłe cukierki". Wielkie zaskoczenie gdy po rozpuszczeniu się pierwszej warstwy zaczyna wyczuwać się lekko miodowy posmak, a następnie cukierek zaczyna rozgrzewać nam język i podniebienie. Nie żartuję, ponieważ odzywa się imbir w nim zawarty. Jak dla mnie jest leciutko piekący. Teraz wystarczy tylko rozgryźć skorupkę aby wypłynął miodowy syrop. Jeszcze długi czas po skonsumowaniu tego ziołowego cuda czuje się w buzi ciepło. Przyznaję, że jak spróbowałam jednego to wystarczyło, aby przestało mnie trząść z zimna. Ale to jeszcze nie koniec. Korzystając z okazji, że dostałam aż dwie paczuszki, poczęstowałam nimi bliskich i zaobserwowałam podobne do moich wrażenia. Jedna osoba nawet powiedziała, że cukierek jest dla niej za mocny w smaku [chodziło o piekący smak imbiru], ale wszystkim bardzo smakowały, dlatego ja i moi bliscy wybierając słodycze w sklepie, na pewno sięgniemy po ziołowe cukierki Verbeny, oczywiście Imbirowe, ale mnie również zainteresowała reklama innych smaków: Zielona herbata, Dzika róża i Głóg :) Jestem bardzo ciekawa Waszej opinii na temat tych cukierków, napiszcie w komentarzu :)








2 komentarze:

  1. Ja miałam ochotę na takie ciepełko jak np. po łyku ciepłej herbaty, ale nic z tego :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Tez je dostałam! :D Ale w środku jeszcze miałam ekologiczną torbe z logo firmy ;)
    One są przepyszne *-*

    OdpowiedzUsuń

Odwiedzam blogi komentujących :)